Magazyn
branży pogrzebowej

Śmierć przychodzi w sobotę

„Kultura Pogrzebu” śmiercią zajmuje się – skądinąd – zawodowo, podejdźmy więc do tematu naukowo i spróbujmy odpowiedzieć na ważne pytanie: w jakim dniu tygodniu umiera najwięcej ludzi?

Tak, ludzie najczęściej umierają w sobotę. Czyż to nie ironiczne? W swój wolny dzień. W dzień, na który najbardziej się cieszą i odliczają cały tydzień – byle do weekendu!

Aby to ustalić, pomocne nam będą dane Centers for Disease Control and Prevention, agencji rządowej Stanów Zjednoczonych działającej przy Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Badacze wzięli pod uwagę lata 1999–2014. Zmarło w tym czasie 39 mln Amerykanów. Aby uściślić, który z dni tygodnia jest najbardziej niebezpieczny, sięgniemy również pod dane z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC). Co z nich wynika?

Zacznijmy od wniosku ogólnego. Bez względu na to, na który dzień patrzymy 10 najczęstszych przyczyn śmierci to: choroba serca, rak, przewlekłe choroby dolnych dróg oddechowych, wypadki, udary, choroba Alzheimera, cukrzyca, grypa i zapalenie płuc, choroba nerek i samobójstwo.

Nie lubię poniedziałków

Najwięcej zgonów z powodu zawałów serca – mniejsza o dokładne liczby – przytrafia się w poniedziałki. Drugi w kolejności jest wtorek. Czyżby tak się objawiał stres związany z koniecznością pójścia do pracy? I odkryciem, ile pracy przed nami przez cały następny tydzień?

Wtorek – pomyśl o podróży

We wtorki odnotowano największą liczbę zgonów z powodu grypy i zapalenia płuc. Bardziej optymistyczne jest to, że w ten dzień jest najmniej w całym tygodniu zgonów z powodu wypadków samochodowych. Jeśli więc mamy wybrać się gdzieś w podróż autem, wtorek będzie idealny – zwłaszcza, gdy jesteśmy niedzielnym kierowcą. 

Mordercza sobota

Środa to czas samobójców, którzy najczęściej ten dzień wybierają, aby rozstać się ze światem. W czwartki liczba zgonów się zmniejsza, aby przyśpieszyć w piątek i wyskoczyć mocno w górę w sobotę. Tak, ludzie najczęściej umierają w sobotę. Czyż to nie ironiczne? W swój wolny dzień. W dzień, na który najbardziej się cieszą i odliczają cały tydzień – byle do weekendu!

Przyczyn jest kilka. W soboty dochodzi do największej liczby wypadków, szczególnie samochodowych. Co nie dziwi, bo często wyjeżdżamy na weekend, w dłuższe podróże, etc. W soboty też podejmujemy więcej ryzykowanych zachowań, jak np. prowadzenie po alkoholu. Nie dbamy o siebie, jemy i pijemy zbyt wiele, w grę wchodzą czasem też inne używki. Zamiast położyć się grzecznie do łóżka o ludzkiej porze, jak w pozostałe dni tygodnia, balujemy do rana. Zmuszamy nasze ciała do wzmożonego wysiłku i czasem musimy za to płacić najwyższą cenę. Jest jeszcze jedna prozaiczna przyczyna.

W soboty służba zdrowia działa o wiele słabiej. W weekendy dyżury pełni mniej lekarzy z doświadczeniem i wieloletnim stażem i wiele usług medycznych jest przez to niedostępnych. W soboty i niedziele rzadziej też planuje się specjalistyczne badania, zabiegi i operacje. Przekłada się je na przyszły tydzień. A czas nie zawsze jest naszym sprzymierzeńcem.

Jeśli więc mogę coś poradzić – to w sobotę zamknąć się na cztery spusty w mieszkaniu, wylać alkohol do zlewu, dla pewności nic nie jeść (kto nam pomoże jak się zatrujemy?!), spędzić czas pod kocem z książką lub przed telewizorem. A jeśli nie mamy do siebie zaufania, poprosić szefa, aby dał nam dyżur w pracy. W pracy sobota nam szybko minie, a w niedzielę będziemy już dużo bezpieczniejsi!  

Copyright 2023 | Realizacja: cemit.pl