Tabu niejedno ma imię
Tabu to w najogólniejszym sensie głęboki i fundamentalny zakaz kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury, gdyż jest przez nich odbierane jako zamach na całą strukturę tej kultury i jej integralność.
Tabu może obejmować czynności, miejsca, przedmioty lub osoby. W najczystszym i najpierwotniejszym znaczeniu terminu czynności te, miejsca, osoby i przedmioty są zarazem zakazane i święte. W nieco węższym, odnoszącym się tylko do niektórych społeczeństw i bardziej potocznym sensie, są to sprawy, działania, zagadnienie, co do których istnieje rodzaj „zmowy milczenia”.
Funkcjonujące w danej społeczności tabu jest wówczas rodzajem autocenzury, zwykle głęboko wpajanej w trakcie procesu wychowawczego. Tabu zabrania głośno mówić, pisać, a nawet myśleć i zauważać sprawy nim objęte. Tabu istnieje w każdej kulturze. Jego funkcją jest podtrzymanie jej istnienia przez zakazanie pewnych czynów. Ma ono zagwarantować ciągłość i integralność kultury, a tym samym biologiczne trwanie grupy. Dlatego do najbardziej pierwotnych i najpowszechniejszych w różnych kulturach tabu należą tematy kazirodztwa i zabijania innych ludzi, jako że ich popełnianie jest najzwyczajniej zagrożeniem dla dalszego istnienia każdej społeczności.
Jeżeli w jakiejś kulturze zabijanie jest w pewien sposób dozwolone, to zwykle dzieje się to w okresie lub na obszarze zawieszenia obowiązujących norm (np. okres wojny lub jakiś szczególny rytuał). Nie oznacza więc, że tabu zabijania innych ludzi tam nie istnieje. Zdarza się też, że dana kultura w ogóle nie uznaje obcych za ludzi. W takiej sytuacji tabu zabijania ludzi istnieje, a obcych się zabija, bo nie uważa się, że też są ludźmi.
Niektóre tabu mają mniej oczywistą funkcję do spełnienia, tak jak jest to związane z jedzeniem. Jednym z najbardziej znanych zakazów pokarmowych jest hinduistyczne tabu zabijania bydła domowego i spożywania produktów z niego. Przede wszystkim krowy dojne są uważane za święte i nietykalne.
Krowa jest dla hinduistów ucieleśnieniem bogini Prythiwi, Matki Ziemi. Poza tym, według hinduskiej legendy sam Kryszna, inkarnacja boga Wisznu, dorastał w rodzinie pasterza bydła, dlatego jest przedstawiany na wizerunkach często jako pasterz z krową.
Natomiast byk o nazwie Nandi jest zwierzęciem towarzyszącym bogu Śiwa. Dla niektórych hinduistów reinkarnacja w postaci krowy oznacza osiągnięcie poziomu stojącego bezpośrednio pod poziomem człowieka, który jest szczytem reinkarnacji, a dusza człowieka, który zabije krowę, powraca na najniższy z 87 poziomów reinkarnacji. Również mleko krowie i odchody uważane są za święte.
W Indiach zabijanie bydła jest zabronione prawem albo pozwala się na to tylko wyjątkowo. Jednolitego prawa obowiązującego w całych Indiach jednak nie ma. Kult krów wśród hinduistów jest jednak zakorzeniony w różnym stopniu.
Podczas gdy na północy Indii mają oni bardzo emocjonalny związek z tymi zwierzętami, to w południowym regionie Kerala nie toleruje się jedynie zabijania krów, ale te starsze zwierzęta sprzedawane są chrześcijańskim albo islamskim rzeźnikom. Krowie mięso jest tam nawet jedzone. Z 450 kast, które oficjalnie istnieją w Indiach, 117 ma zezwolenie na spożywanie wołowiny. Dla większości hinduistów wołowina jest jednak tabu. Kolejne dobrze znane tabu na talerzu to wieprzowina. Zarówno w judaizmie, jak i w islamie wieprzowina jest pisemnym tabu. Tora zabrania spożywania kilku gatunków zwierząt,
a interpretacje odpowiednich zakazów doprowadziły do powstania zasad koszerności.
Mięso świni nie zalicza się do pokarmu koszernego. Koran natomiast wymienia spośród gatunków zwierząt tylko świnie jako zabroniony pokarm. Mimo to także w islamie istnieje zasadniczy podział produktów na czyste (halal) i nieczyste (haram), który obowiązuje wiernych, nawet jeśli produkty spożywcze nie są wymienione w tekście Koranu.
Autorytety obu religii dzisiaj często tłumaczą tabu wieprzowiny, argumentując, że świnie są w rzeczywistości zwierzętami brudnymi, które lubią tarzać się w błocie, jedzą własne odchody, oraz że można zachorować po spożyciu wieprzowiny na włośnicę. Ale oprócz świń także kury i kozy, uważane za „czyste”, spożywają własne odchody. Tak więc na ile zasadne jest podtrzymywanie starego tabu?
A co z tabu urodzeniowym? Mowa o systemie kastowym w Indiach. Zgodnie ze znaczeniem samego słowa „dźati“ przynależność do danej kasty następuje automatycznie przez urodzenie, stąd Hindusi mówiący po angielsku często tłumaczą dźati na angielskie „race” (rasa).
Przynależności do kasty nie można uzyskać ani przez małżeństwo, ani przez zasługi czy wzbogacenie się. Endogamiczność grupy często związana jest w konkretną profesją, niekiedy także z pochodzeniem etnicznym lub afiliacją religijną.
Nazwisko bardzo często stanowi nazwa kasty, np. Gandhi (sprzedawca perfum), Dhobi (pracz), Dikshitar (bramin świątyni). I tak jeżeli w obecnym społeczeństwie hinduskim Dhobi, czyli pracz (teraz może być to np. parcownik call center), będzie pracował razem z Dikshitarem, czyli braminem, to w korporacji tabu zanika, zostaje uśpione, ale po godzinach pracy nigdy nie zobaczymy przedstawicieli tych dwóch kast razem. Nigdy nie będzie między nimi zażyłości, a Diksitar nigdy nie zje potrawy przygotowanej przez Dhobi, ponieważ według jego mniemania jest to nieczyste i zakazane. Poczucie „nieczystości” związane jest z wykonywanym zawodem, wiążącym się z przekroczeniem różnych tabu.
Za nieczysty uchodzi kontakt ze zwłokami ludzkimi i zwierzęcymi, krwią, ekskrementami, a nawet potem innych osób. Tak więc posługacze palący zwłoki na śmaśanach, czyściciele latryn czy rzeźnicy i garbarze uważani są za najbardziej nieczystych i są wykluczeni ze społeczeństwa, stąd ich angielska nazwa „outcasts“.
Nieco mniejszy stopień „nieczystości” cechuje np. szewców (kontakt ze skórą zwierzęcą i nogami ludzkimi) czy praczy (kontakt z brudną odzieżą). A jak jest w Europie i Ameryce? Czy istnieje tabu? Dla większości Europejczyków, jak i dla Amerykanów, spożywanie psa jest tabu, podczas gdy w Chinach i innych częściach Azji jest to normalne i dopuszczalne. Istnieje również tabu pedofilii, kazirodztwa, kradzieży itp. Nie ma natomiast tabu urodzeniowego czy też związanego z wykonywanym zawodem. I tak pogardzany w Indiach przedsiębiorca pogrzebowy zajmujący się pochówkiem jest w Stanach Zjednoczonych Ameryki i Europie osobą szanowaną, mimo że ma kontakt że śmiercią.
Kiedy tak myślę, zastanawiam się, jaki status miałby mistrz tanatopraksji i tanatokosmetyki w Indiach. Tu bardzo cenione umiejętności zdegradowałyby tego człowieka do tzw. outcast. Ale pomimo otwartych umysłów ludzi zachodu to śmierć w każdym społeczeństwie wywołuje emocje i jest zaliczana w mniejszym lub większym stopniu do tabu. Myśl o śmierci, rozmowa o niej dla każdego człowieka jest nieprzyjemna i wręcz zakazana. Oczywiście dla niektórych ze względu na profesję, jaką wykonują, staje się dość zwyczajna. Ja osobiście uważam, że każda kultura ma własne podejście i sama z rożnych względów określa tabu. Jednak po głębszym zastanowieniu myślę, że tabu śmierci nie powinno istnieć, albowiem jest ona wpisana w życie człowieka w momencie jego poczęcia i jest nieodłącznym aspektem życia.
AUTOR TEKSTU: Izabela R.