Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę
Nie byłoby Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, gdyby nie tragedia, jaka spotkała Francuza Fryderyka Simona.
Mężczyzna w czasie I wojny światowej stracił trzech synów i nigdy nie udało się mu odnaleźć ich ciał, a także miejsca pochówku. Dzięki jego staraniom pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu powstał symboliczny grób upamiętniający wszystkich francuskich żołnierzy, którzy zginęli na froncie. Złożono do niego zwłoki bezimiennego wojskowego, które dotychczas spoczywały w Verdun.
Pomysł szybko podchwycili Anglicy, a także inne narody. Wojna, która przeszła już do historii, była szokiem dla wszystkich. Porażały liczba zabitych (w samej Francji poległo półtora miliona żołnierzy), skala zniszczeń i skutki społeczne. Europejczycy chcieli otrząsnąć się z traumy, symbolicznie pożegnać zmarłych i zapomnieć o szaleństwie, które opętało ich na kilka lat.
Polska znajdowała się w zgoła odmiennej sytuacji. Dla nas I wojna światowa była zbawieniem, które przyniosło długo oczekiwaną niepodległość. Polski pomnik miał upamiętniać setki tysięcy poległych w walce o niepodległość Ojczyzny. Idea budowy pomnika-grobu pojawiła się już w 1921 roku, ale brakowało na niego pieniędzy. Sytuacja młodego państwa wciąż była skomplikowana – w maju miało miejsce III powstanie śląskie, rok wcześniej przegraliśmy plebiscyt na Warmii i Mazurach, wciąż niespokojnie było na wschodniej granicy. Państwo było biedne, a społeczeństwo nie garnęło się do patriotycznej zbiórki. Powstawały kolejne projekty, wszystkie godne, lecz zbyt drogie.
Jednak w grudniu 1924 roku zdumieni warszawianie, którzy rankiem śpieszyli do swoich obowiązków, pod pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego zauważyli ogromny blok piaskowca. Płyta miała wymiary 1 × 2,5 metra i 15 centymetrów grubości. Wyryto na niej symbol krzyża, a pod nim dedykację: „Nieznanemu Żołnierzowi poległemu za Ojczyznę”. Przez cztery lata ludzie zastanawiali się, kto jest tajemniczym darczyńcą. Przez pewien czas podejrzewano, że może nim być to Ignacy Paderewski, który słynął ze swojej patriotycznej postawy, a do tego posiadał duży majątek. W prasie opublikowano nawet zabawny wierszyk o tym, że to sam książę Józef, zezłoszczony przedłużającą się zwłoką, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce:
Warszawa, a z nią cała Polska pyta
– skąd się wzięła kamienna u stóp płyta
Któż na grób Nieznanego złożył ją Żołnierza
Ten siak, a ten znów owak rzecz drugiemu zwierza
[…] Aby zbudzić niewdzięczne wasze serce
i by Żołnierz Nieznany, dotąd w poniewierce
miał wreszcie grób, na który czeka już lat cztery
przynoszę wam ten kamień z dna rzeki Elstery!
Okazało się, że płyta była prezentem od Zjednoczenia Polskich Stowarzyszeń Rzeczypospolitej, bez którego wkładu Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie być może nigdy by nie powstał. Skoro był materiał, szybko zabrano się do pracy. Na lokalizację wybrano plac Saski i już w 1925 roku zdecydowano się na budowę pomnika według projektu Stanisława Kazimierza Ostrowskiego. Ten pochodzący z rodziny z rzeźbiarskimi tradycjami artysta miał już doświadczenie – zaprojektował m.in. płytę na Grób Nieznanego Żołnierza w Łodzi, która powstała kilka miesięcy wcześniej, był też autorem kilku cmentarnych realizacji. Najważniejszym punktem Grobu Nieznanego Żołnierza Ostrowski uczynił trzy środkowe arkady kolumnady pałacu Saskiego. W środkowej arkadzie znalazło się miejsce na głęboki na 1,5 metra grobowiec, który został wyłożony pancerzem, zamykany stalową płytą.
Skoro plac już był, podobnie zresztą jak projekt pomnika, trzeba było zadbać o sprowadzenie do grobu szczątków poległego na polu walki nieznanego z imienia żołnierza. Tą ważną politycznie sprawą miało zająć się Biuro Historyczne Ministerstwa Spraw Wojskowych. Po długich debatach wybrano 15 pól bitewnych. Pobojowiska te musiały spełniać określone kryteria. Pod uwagę brano wyłącznie miejsca ograniczone przestrzennie, gdzie poległo najwięcej ofiar. Ponadto walka, która została tam stoczona, musiała być zaszczytna dla walczącego wojska. Wyeliminowano więc pobojowiska znajdujące się na terenie wroga. Losowanie pola bitewnego miało bardzo uroczysty charakter. Zaszczyt ten, na prośbę szefa Sztabu Wojska Polskiego gen. Stanisława Hallera, przypadł w udziale najmłodszemu na sali kawalerowi Orderu Virtuti Militari. Ogniomistrz Józef Buczkowski z 14. Pułku Artylerii Polowej wyciągnął kartkę i wybór padł na Lwów.
Także w dalszym etapie miał pomóc los, a wykonawczynią jego woli była Jadwiga Zarugiewiczowa, która w czasie walki o Lwów straciła syna. Konstanty zginął w bitwie pod Zadwórzem, nazywanym polskimi Termopilami. Mimo usilnych prób rodzinie nie udało się odnaleźć ciała mężczyzny. Prawdopodobnie został on pochowany w bezimiennej, zbiorowej mogile.
29 października 1925 roku na Cmentarzu Orląt Lwowskich uroczyście otwarto trzy groby, w których spoczywali bezimienni: sierżant, kapral i ochotnik. Po pełnej napięcia ciszy Jadwiga Zarugiewiczowa wskazała jedną z trzech szczelnie zamkniętych trumien. Po jej otwarciu okazało się, że spoczywają w niej zwłoki ochotnika – chłopca, który poległ, mając około 14 lat.
Uroczyste złożenie do warszawskiego grobu ciała nieznanego żołnierza miało miejsce 2 listopada 1925 roku.
– Nazywasz się Milion, bo miliony złożyły w tobie swe ukochania i swe katusze. Nazywasz się Milion, a imię twoje czterdzieści i cztery, a życie twoje trud trudów, sława, sława, sława – powiedział podczas uroczystej mszy, sprawowanej w związku z przybyciem do stolicy trumny z ciałem, ksiądz prałat Antoni Szlagowski. – Kim jesteś ty? Nie wiem. Gdzie dom twój rodzinny? Nie wiem. Kto twoi rodzice? Nie wiem i wiedzieć nie chcę i wiedzieć nie będę aż do dnia sądnego. Wielkość twoja w tem, żeś nieznany – kontynuował Szlagowski.
Uroczystość miała niezwykle podniosły charakter. Warszawianie nie tylko zapełnili cały plac Saski, ale też towarzyszyli konduktowi od dworca do miejsca pochówku. Nad wolno jadącą trumną przelatywały eskadry samolotów, biły dzwony, obecne były także najważniejsze osoby w państwie. Podkreślając ekumeniczny charakter wydarzenia, w uroczystości wzięli również udział arcybiskup Kościoła prawosławnego oraz główny rabin warszawski. Trumnę złożono w grobowcu, którego otoczenie wyłożono czarnym, wypolerowanym granitem. Na płycie wyryto słowa: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”.
W czasie II wojny światowej grób został poważnie uszkodzony. Po wojnie władze, zdając sobie sprawę z tego, że Grób Nieznanego Żołnierza jest bardzo ważnym i symbolicznym dla Polaków obiektem, szybko doprowadziły do jego przebudowy i odbudowy. Odsłonięto go w 1946 roku.
Od tego czasu odbywają się tam najważniejsze uroczystości patriotyczne. Przez cały rok przed Grobem Nieznanego Żołnierza przez 24 godziny wartę honorową pełni dwuosobowy posterunek żołnierzy Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Uroczysta zmiana warty odbywa się w każdą niedzielę o godz. 12.00.