Magazyn
branży pogrzebowej

Zamiast w ziemi – w wirtualnej chmurze

Chiny szybko się starzeją i mają coraz mniej gruntów. Pekin promuje cybercmentarze, a giganci technologiczni pracują nad tym, aby zmienić chińskie tradycje pogrzebowe.

Tak wygląda ceremonia pogrzebowa na wirtualnym cmentarzu w Pekinie. fot. Lucille Liu/Bloomberg

Zarówno samorządy lokalne, jak i firmy pogrzebowe w Chinach eksperymentują z nowymi sposobami przeprowadzania obrzędów pogrzebowych. Powód? Kraj boryka się z brakiem gruntów miejskich i szybko starzejącym się społeczeństwem. Według Krajowego Biura Statystycznego roczna liczba zgonów w 2022 r. wyniosła 10,4 mln, co oznacza wzrost o 6,7 proc. w porównaniu z 2016 r. Dlatego Pekin podejmuje próbę zmniejszenia całkowitej powierzchni zajmowanej przez cmentarze publiczne do ok. 70 proc. obecnego areału w 2035 r. i promuje alternatywne pochówki, aby zaoszczędzić miejsce. Chińczycy są namawiani do zielonych pogrzebów i do rozrzucania prochów w morzu.

Wybawieniem ma być jednak przeniesienie pochówków do digitalu. W Pekinie działa już cyfrowy cmentarz Taiziyu, gdzie znajdują się schowki do przechowywania prochów, a na nich ekrany ze zdjęciami i filmami upamiętniającymi zmarłego. Według Beijing Jiuli Digital w 2023 r. w stolicy Chin zorganizowano ponad 500 tego typu pochówków.

Na cyfrowym cmentarzu o powierzchni 20 metrów kwadratowych można umieścić ponad 150 działek, podczas gdy na terenie tej wielkości zmieściłoby się zaledwie sześć tradycyjnych grobów. W dużych miastach od wielu lat nie ma gruntów pod cmentarze. Sytuacja jest jeszcze bardziej tragiczna w Hongkongu, gdzie gdziałek na nekropolie brakuje najbardziej.

Tradycyjne cmentarze znajdują się na świeżym powietrzu i nie można na nich zobaczyć video ani usłyszeć głosu zmarłego. Tu jest to możliwe. fot. Lucille Liu/Bloomberg

Jeszcze bardziej zaawansowany cmentarz istnieje w Szanghaju. Firma Fu Shou Yuan otworzyła tam internetowe mauzoleum odzwierciedlające środowisko fizyczne, w którym można przeprowadzać wirtualne pochówki. Projekt „Heaven on the Cloud” umożliwia klientom tworzenie wirtualnych profili ze zdjęciami osób, zasobami cyfrowymi, plikami dźwiękowymi i nie tylko. Dzięki replikacji bliscy mogą wchodzić w interakcję z cyfrową formą zmarłego i dzielić się historiami ze swojego życia.

Fu Shou Yuan International otworzyło pierwszy digitalowy cmentarz w 2022 r. Właściciele firmy wierzą, że era tradycyjnych pochówków ziemnych dobiega końca. Coraz więcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na naukę i technologię, a zmarłych będziemy wspominać i opłakiwać, patrząc na ekran smartfona lub komputera. Fu Shou Yuan nawiązało współpracę z Unity Software, którego silnik do projektowania gier i aplikacji obsługuje 70 proc. najpopularniejszych gier mobilnych na całym świecie. Firmy pracują nad stworzeniem realistycznych cyfrowych awatarów osób po ich śmierci.

Jednym z argumentów za cyfrowym pogrzebem jest z pewnością cena. Pogrzeb w Taiziyu kosztuje około jednej trzeciej tego co tradycyjny pochówek. Według raportu firmy ubezpieczeniowej Sun Life Financial Inc z 2020 r. przeciętny pogrzeb w Chinach kosztuje 5555 dolarów, co stanowi około 45 proc. średniego rocznego wynagrodzenia. Dla porównania: mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wydają na pogrzeby nieco ponad 12 proc. swojej pensji, podczas gdy na całym świecie wskaźnik ten wynosi 10 proc. To na tyle duży kłopot społeczny, że chińskie władze przestrzegają konsumentów przed zaciąganiem tzw. pożyczek cmentarnych w celu sfinansowania kosztów pogrzebu. Elektroniczne pochówki mogą być dla wielu Chińczyków prawdziwym wybawieniem i… wyłomem, który przekona mieszkańców Państwa Środka do tej formy pochówku.

Największym wyzwaniem, przed jakim stoją cybercmentarze, jest postrzeganie śmierci przez społeczeństwo. Według tradycji co roku rodzina musi złożyć hołd zmarłemu, składając ofiary i paląc kadzidło. Czasami można przygotować pieczoną świnię, a jej część przynieść na cmentarz jako ofiarę dla zmarłego. Starsi Chińczycy są bardzo przywiązani do tradycji, ale o pogrzebach coraz częściej decydują młodzi, a do nich przemawia argument ekonomiczny. Młodsze pokolenie nie przejmuje się już szczególnie feng shui. Chce żyć na poziomie jak ich rówieśnicy na Zachodzie i nie zapożyczać się na wiele lat, by wyprawić kosztowną ceremonię.

Copyright 2023 | Realizacja: cemit.pl