Żałobna lista przebojów
Wzruszają, podnoszą na duchu – kanon piosenek granych na pogrzebach nieustannie się zmienia. Które ze znanych utworów najczęściej towarzyszą zmarłym w ostatniej drodze?
Dziś żałobnicy coraz rzadziej ronią łzy przy „Clair de lune” Debussy’ego, częściej zaś zmarłego żegna Eric Idle, który radzi, by zawsze spoglądać na jasną stronę życia. Mowa oczywiście o piosence „Always Look on the Bright Side of Life” z filmu Monty Pythona pt. „Żywot Briana”.
Wydaje się, że możemy mówić o zmierzchu muzyki pogrzebowej. Mszy żałobnych komponuje się coraz mniej, a te, które powstają, wyraźnie odbiegają od tradycyjnej formy. Coraz więcej osób uważa, że uroczystości pogrzebowe powinny być spersonalizowane i mieć charakter bardziej osobisty. Tradycyjna muzyka żałobna jest według nich zbyt sztampowa, pompatyczna i niedzisiejsza. Marsze pogrzebowe ustąpiły więc miejsca ulubionym piosenkom zmarłych lub ich najbliższej rodziny i przyjaciół.
Na świecie niepodzielnie rządzi pop. Kilka lat temu agencja AFP wzięła pod lupę ponad 30 tysięcy uroczystości pogrzebowych. Z ich ustaleń wynika, że na ponad połowie z nich wykorzystano przeboje muzyki popularnej. Jedynym wyjątkiem jest Szkocja, gdzie na pogrzebach wciąż najczęściej grane są pieśni religijne. Do podobnych wniosków doszła Co-operative Group’s Funeral Service, jedna z największych firm pogrzebowych w Wielkiej Brytanii. Jak wynika z przeprowadzonych przez nią badań, aż 57 proc. klientów decyduje się na piosenkę popową, rezygnując z tradycyjnego marsza żałobnego.
Co usłyszymy na pogrzebach?
Na Zachodzie Europy i w USA bezapelacyjnym liderem jest wykonywana przez Bette Midler nastrojowa ballada o miłości pt. „Wind Beneath My Wings”. Jedną z najpopularniejszych piosenek granych na pogrzebach jest również przebój Franka Sinatry „My Way”. Oprócz nich powodzeniem cieszą się także utwory: Céline Dion „My Heart Will Go On”, „Angels” Robbiego Williamsa czy „I Will Always Love You” Whitney Houston. Jeśli klasyka, to nie Brahms, a Nat King Cole i piosenka „Unforgettable” z 1951 roku. Orkiestracja Nelsona Riddle’a i aksamitny głos Cole’a tworzą bardzo zaskakujące połączenie.
Co ciekawe, w Wielkiej Brytanii grywa się utwór „Hallelujah” Leonarda Cohena, który jest też bardzo popularny podczas uroczystości weselnych.
Ballada „Candle in the Wind” Eltona Johna jest nie tylko najlepiej sprzedającym się singlem wszech czasów, lecz także jednym z funeralnych przebojów. Elton John skomponował tę piosenkę na początku lat 70. w hołdzie dla Marilyn Monroe. Utwór ponownie stał się popularny w 1997 roku, gdy piosenkarz wykonał go na pogrzebie księżnej Diany.
Jeśli chodzi o muzykę klasyczną, na pogrzebach najczęściej grywany jest fragment „Enigma Variations” angielskiego kompozytora Edwarda Elgara Williamsa. Popularnością cieszą się także: „Pie Iesu” z „Requiem” Francuza Gabriela Faure’a, pieśń „Ave Maria” Franciszka Schuberta i aria „Nessun Dorma” Giacomo Pucciniego.
Ciekawie prezentuje się opracowana przez Co-Op Funeral Care – największy brytyjski dom pogrzebowy – lista rockowych utworów. Cztery najczęściej grane piosenki zostały skomponowane przez zespół Queen. Poza takimi pewniakami jak “Who Wants to Live Forever” czy „The Show Must Go On” nieco dziwi pokręcone i bardzo ekspresyjne „Bohemian Rhapsody”. Natomiast pojawienie się w tym zestawieniu utworu o wymownym tytule „Another One Bites the Dust” („Kolejny gryzie piach”) można wytłumaczyć chyba tylko typowo brytyjskim poczuciem humoru. Brytyjczycy nie zapominają o uśmiechu nawet podczas pogrzebu! Co jeszcze znajdziemy na liście? Na trzecim miejscu jest utwór zespołu Aerosmith pt. „Don’t Wanna Miss a Thing”, na drugim „Bat Out of Hell” Meata Loafa, a na szczycie uplasował się Led Zeppelin z piosenką „Stairway to Heaven”, który również w Polsce ma duże grono sympatyków.
Co gra się w Polsce?
Na tle pozostałych krajów nasz wypada nieco bardziej konserwatywnie. Nadal popularne są utwory religijne i klasyczne, np. Jana Sebastiana Bacha. Często można też usłyszeć „Barkę”, ulubioną piosenkę Jana Pawła II, a także Marka Grechutę czy Dawida Bowie. Jednak granie przebojów muzyki rozrywkowej na pogrzebach ma coraz więcej zwolenników również nad Wisłą. Na pogrzebie Kory Organek zaśpiewał pochodzącą ze swojej płyty piosenkę pt. “Czarna madonna”. Zmarła niedawno wokalistka Maanamu wystąpiła w klipie do tego utworu.
Podczas ostatniego pożegnania dziennikarza Grzegorza Miecugowa zespół Perfect zagrał utwór „Niepokonani”, a Adam Nowak wraz z zespołem Raz, Dwa, Trzy zaśpiewał „Jeszcze w zielone gramy” autorstwa Wojciecha Młynarskiego. Kiedy składano do grobu urnę z prochami profesora Jerzego Vetulaniego, tradycyjną muzykę pogrzebową zastąpiła piosenka „Let the Sunshine in” („Pozwólcie zaświecić słońcu”) z musicalu „Hair”. Z kolei piosenka „The Sound of Silence” autorstwa duetu Simon & Garfunkel zabrzmiała podczas pogrzebu zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Po hejnale mariackim utwór ten został zagrany również przez hejnalistów w Krakowie. Pod wieżę mariacką przyszły tłumy. Z kolei na pogrzebie aktorki Agnieszki Kotulanki zagrano piosenkę Czesława Niemena „Nim przyjdzie wiosna”.
Zawsze patrz na jasną stronę życia
Na pogrzebach nie brakuje też miejsca na muzyczny humor. Pewna dyrektorka jednej ze szkół w USA całe życie przepracowała w tej samej placówce, ale nie była szczególnie lubiana przez uczniów. Jedną z piosenek, które sama wybrała na swój pogrzeb, był utwór „Ding-Dong! The Witch Is Dead” („Dzyń, dzyń! Wiedźma nie żyje”) z filmu „Czarnoksiężnik z Oz” z 1939 roku.
Świadczyło to o tym, że kobieta miała poczucie humoru i postanowiła na sam koniec w sposób dowcipny spuentować swoje życie. Zdarza się, że podczas pogrzebów grana jest wersja „Always Look on the Bright Side of Life” grupy kabaretowej Monty Pythona, która każe szukać w każdej sytuacji pozytywów, nawet gdy jest się przybitym do krzyża.
Wspomniany już utwór „Another One Bites the Dust” grupy Queen też nie ma nic wspólnego z powagą śmierci. Niedługo nad grobem będzie można posłuchać także rapu. Choć, gdy się chwilę zastanowić, takie przypadki już pewnie były.