Magazyn
branży pogrzebowej

Pochowani w ziemi obiecanej

Jeśli wybieramy się do Malborka, warto nieco zboczyć z trasy, by zobaczyć zabytkowy cmentarz mennonicki w Stogach. To jedna z wielu pozostałości tej ciekawej społeczności, której członkowie przybyli niegdyś do Polski z dalekich Niderlandów.

Autor: Karol Szklarski, źródło: Wikimedia

Polska w XVI wieku, na tle toczącej religijne spory Europy, postrzegana była jako oaza spokoju. Do „państwa bez stosów” chętnie przybywały prześladowane w swoich krajach mniejszości, które mogły liczyć na to, że u nas będą spokojnie żyć i pracować.

Tak w Polsce pojawili się anabaptyści, którzy w swojej ojczyźnie byli prześladowani za radykalne poglądy. Pacyfizm, nieprzyjmowanie stanowisk publicznych, nieuznawanie kleru – w Niderlandach pod panowaniem ultrakatolickich Habsburgów niebezpiecznie było głosić takie hasła. Zdecydowanie lepszym pomysłem był wyjazd do Rzeczypospolitej, którą wielki holenderski poeta barokowy Joost van Vondel w swoim poemacie „Gijsbrechjt van Amstel” opisywał niczym biblijną Ziemię Obiecaną. 

A że miasta pruskie były połączone więzami gospodarczymi z Niderlandami, w naturalny sposób stały się one miejscem migracji ekonomicznej wielu holenderskich kalwinistów, obok których do Gdańska, Elbląga i na wsie żuławskie przybywali również mennonici. Jako społeczność przetrwali do końca II wojny światowej, po której zostali wrzuceni do jednego worka z Niemcami i wysiedleni z ziem polskich. Pozostawili po sobie zadbane domostwa i wioski, kościoły, m.in. w Kazuniu Nowym czy Gdańsku, oraz charakterystyczne cmentarze. Największy z nich znajduje się w Stogach Malborskich.

Wieś została założona w latach 70. XVI wieku i niemal od razu wydzierżawiono ją holenderskim osadnikom. Jeszcze w XIX wieku mniej więcej dwie trzecie mieszkańców Stogów było wyznania mennonickiego, pozostałą część stanowili w głównej mierze ewangelicy. Do 1950 roku w Stogach znajdował się oryginalny XVIII-wieczny drewniany kościół, po którym dziś niestety nie ma już śladu. Jedyną pamiątką po olęndrach jest unikatowy cmentarz liczący ponad 90 nagrobków.

Autor: Karol Szklarski, źródło: Wikimedia

Nekropolia zachowała się w dobrym stanie. Piaskowcowe stele, granitowe nagrobki oraz kamienne i żeliwne krzyże nie są porozbijane, część z nich jest jedynie uszkodzona. Wyryte na nich napisy w większości przypadków da się odszyfrować. Klimat cmentarzowi nadają stare drzewa, niektóre z nich mają nawet 300 lat.

Charakterystyczne dla olendrów były piaskowcowe stele bogato zdobione elementami florystycznymi i ornamentami odnoszącymi się do tradycji chrześcijańskiej. Symbolizowały one m.in. kruchość ziemskiego życia (złamana róża, motyl). Na innych stelach można zobaczyć symbole zgaszonej pochodni (motyw pochodzący z czasów starożytnych, kiedy to na koniec pogrzebu gaszono pochodnię), korony – oznaczającej dostąpienie Królestwa Niebieskiego, gołębicy – zwiastuna nadziei i ocalenia (nawiązanie do potopu), czy uskrzydloną klepsydrę, która symbolizuje czas i wieczność. Nie brakuje też motywów roślinnych: liści palmy, dębu, rozmarynu, lilii. Z kolei bliskością od morza można chyba wytłumaczyć fakt, że na jednym z nagrobków widnieje symbol kotwicy znajdujący się obok symbolu oka Opatrzności.

Z inskrypcji zamieszczonych na płytach możemy dowiedzieć się o pełnionych przez zmarłych funkcjach, miejscu ich zamieszkania czy liczbie dzieci. Z drugiej strony steli wyryty był zwykle cytat z Biblii bądź rymowane epitafium.

Autor: Polimerek, źródło: Wikimedia

Część nagrobków ma kształt połamanych drzew – motywu popularnego wśród ewangelików. To symbol kruchości naszego życia, które w każdej chwili może zostać przerwane i zła-mane przez bezwzględny wyrok Opatrzności. Wśród nagrobków wyróżnia się nawiązujący swoim kształtem do antycznego Rzymu cippus zwieńczony urną. Ten element świadczy o tym, że pochowano tu kogoś wyjątkowego. Nagrobek należy do starszego zboru Abrahama Regiera, który był duchowym przywódcą i nauczycielem mennonickiej społeczności.

Najstarsze nagrobki w Stogach pochodzą z 1802 i 1829 roku. Niestety, nie zachowała się drewniana stela z 1811 roku, która została postawiona dla Jacoba Entza. Z kronikarskiego obowiązku należy jeszcze wspomnieć, że na końcu cmentarza stoi dziewięć okazałych stel pochodzących z dawnego cmentarza w Lasowicach Wielkich, a przy wejściu, po prawej stronie, na specjalnie przygotowanym miejscu znajdują się trzy nagrobki przywiezione w 2013 roku z Cis.

Copyright 2023 | Realizacja: cemit.pl