Magazyn
branży pogrzebowej

Akwamacja podbije Europę?

Brytyjska firma Co-op Funeralcare wprowadza na tamtejszy rynek akwamację, zwaną też hydrolizą alkaliczną. Właściciel firmy podkreśla, że w porównaniu z tradycyjną kremacją nowa metoda pozwala pięciokrotnie zredukować zużycie energii, a emisję gazów cieplarnianych – o 35 proc.

Rezomator od środka. Desmond Tutu, arcybiskup Kapsztadu, zdecydował, by po śmierci jego zwłoki poddać akwamacji, ponieważ uznał, że jest to metoda bardziej ekologiczna niż kremacja. Jego życzeniu stało się zadość. Tutu zmarł 26 grudnia 2021 r.

Wielka Brytania będzie pierwszym krajem w Europie, który dopuści akwamację. Jak dotąd ta metoda całkowitego rozkładu ciała jest stosowana w Kanadzie, trzydziestu stanach USA, Australii i Republice Południowej Afryki. Trwają prace nad wprowadzeniem akwamacji w Irlandii.

Przypomnijmy: akwamacja (hydroliza alkaliczna, kremacja wodna, rezomacja, biokremacja) polega na przyspieszonym rozkładzie zwłok w wodzie. Jest to proces hydrolizowania (reakcja między wodą a rozpuszczoną w niej substancją) za pomocą silnej zasady. Proces przebiega w rezomatorze, czyli stalowej kopule wypełnianej wodą i wodorotlenkiem potasu. Jest to jedna z najsilniejszych zasad, zwana ługiem potasowym. Urządzenie nagrzewa roztwór do 160°C. Ciało rozkłada się do kości w ciągu ok. czterech godzin. Pozostałe szczątki wysusza się, mieli i wsypuje do urny. Taka urna jest większa od tradycyjnej, ponieważ po rezomacji zostaje ok. 30 proc. więcej prochów niż po spopieleniu.

Gill Steward, dyrektor zarządzający Co-op Funerlacare, jest przekonany, że będzie popyt na nową usługę. – Do tej pory był wybór między pochówkiem ziemnym a kremacją. Widzimy jednak duży wzrost zainteresowania kremacją bezpośrednią (niskokosztowa kremacja bez ceremonii i bliskich w domu pogrzebowym – przyp. red.). Wprowadzenie nowych usług to dobra wiadomość zarówno dla tych, którzy organizują pochówek bliskim, jak i dla osób planujących własne pożegnanie.

Według ankiety przeprowadzonej dla Co-op Funeralcare przez pracownię YouGov 89 proc. dorosłych nie słyszało o akwamacji, ale po wyjaśnieniu, na czym ona polega, 29 proc. ankietowanych stwierdziło, że wybrałoby taką formę dematerializacji swoich zwłok. 

Poza tym 17 proc. dorosłych, którzy organizowali pochówek swoich bliskich w ciągu ostatnich pięciu lat, oświadczyło, że wybrałoby rezomację, gdyby była ona wówczas dostępna.

Poppy Mardall, właścicielka londyńskiego domu pogrzebowego Poppy Funerals, przyznaje, że klienci już od jakiegoś czasu pytają o rezomację. – Czytali o tym, podoba im się pomysł i chcą wiedzieć, kiedy taka usługa będzie dostępna.

Mardall uważa, że branża pogrzebowa powinna kłaść nacisk na zrównoważone ekologicznie formy pochówku. Oprócz popularyzowania rezomacji, która jest bardziej przyjazna dla środowiska niż kremacja, przedsiębiorcy powinni lobbować za zwiększaniem terenów pod zielone cmentarze. – W tej chwili ekologiczne pochówki są trudno dostępne dla mieszkańców miast, a to doskonała i tania forma pochówku – przekonuje Mardall.

Akwamacja. Ciało jest umieszczane w rezomatorze. Urządzenie samo określa, ile wody i wodorotlenku potasu potrzeba do rozpuszczenia zwłok. Następnie komora jest wypełniana roztworem (5 proc. potasu / 95 proc. wody) i podgrzewana do 152°C. Zwłoki zostają upłynnione. Pozostałe resztki kości (zamienione na skutek procesu w fosforan wapnia) miele się w młynku i wkłada do urny. Ciecz po akwamacji spuszcza się do instalacji ściekowej lub zużywa jako nawóz.

Jeszcze do niedawna były wątpliwości, czy woda pozostała po akwamacji jest obojętna dla środowiska i czy można ją spuścić do miejskich systemów oczyszczania ścieków. W kwietniu 2019 roku firma Co-op przeprowadziła pięć próbnych akwamacji. Pozostałą po nich wodę naukowcy z Middlesex University poddali testom na obecność substancji organicznych i nieorganicznych oraz drobnoustrojów.

Badania wykazały, że pozostałości po akwamacji nie mają wpływu na jakość wody w ściekach. Co więcej, nie stwierdzono w nich obecności DNA. – Po raz pierwszy uzyskaliśmy obszerne, porównywalne dane dotyczące akwamacji oparte na analizie próbek – oświadczył Lian Lundy z Centrum Badawczego Zanieczyszczeń Miejskich na Middlesex University. – Wyniki wskazują na brak przeciwwskazań do wprowadzania pozostałości po akwamacji do systemów oczyszczania wody.

Dzięki przeprowadzonym testom producent rezomatorów, firma Resomation Limited, uzyskał 

od zakładów uzdatniania wody w Yorkshire pierwszą w Wielkiej Brytanii zgodę na wprowadzenie pozostałości po akwamacji do miejskich systemów oczyszczania. Dzisiaj przedsiębiorstwo dysponuje już zgodami na terenie całego kraju.

Akwamacja przyjmie się szybciej

Czy rezomacja ma szansę stać się popularną formą pochówku? Mardall przypomina, że kremacja przyjmowała się wolno. Zalegalizowano ją w 1902 roku, a według danych z 1910 r. spopielono wówczas ciała zaledwie 812 zmarłych (0,15 proc. wszystkich pochówków). Czterdzieści lat później, w 1950 roku, skremowano 80 tys. zmarłych (16 proc. zgonów), zaś w 2021 roku było to już pół miliona zmarłych (78 proc. zgonów). 

Rezomator od frontu. Do niedawna większość Brytyjczyków nie wiedziała, czym jest akwamacja. To się szybko zmieni, bo o nowej formie pochówku mówi większość mediów na Wyspach

Popularyzacja spopieleń zajęła więc dekady. Dziś jednak sytuacja jest inna. Ludzie są bardziej świadomi wpływu swoich działań na środowisko. Mardall jest przekonana, że akwamacja nie będzie tylko chwilową modą, a jej upowszechnienie nastąpi dużo szybciej. Jeżeli przedsiębiorcy będą podkreślać ekologiczne aspekty takiego pochówku, z przekonaniem klientów nie powinno być problemu.

Kremacja jest bardziej ekologiczna niż pochówek ziemny, zwłaszcza jeżeli zmarły zostaje zabalsamowany, czyli de facto napompowany formaldehydem – toksyczną substancją nie tylko dla bakterii, lecz także ludzi i zwierząt. 

Spopielenie ma jednak swoje minusy. Według Cemetery Development Services, firmy konsultingowej doradzającej m.in. władzom lokalnym przy budowie cmentarzy i krematoriów, piec kremacyjny emituje podczas jednego spopielenia kilkaset kilogramów szkodliwych gazów, co w ciągu roku daje tysiące ton.

– Duński rząd zamówił analizy, z których wynika, że koszt środowiskowy pochówku lub kremacji wynosi nieco ponad 60 euro, natomiast rezomacja kosztuje zaledwie 3 euro – twierdzi Sandy Sullivan, założyciel firmy Resomation Inc.

Większy wybór dzięki pryszczycy

Rezomacja nie jest nowym wynalazkiem. Pojawiła się w USA w połowie lat 90. XX wieku, ale wówczas nikt nie myślał o niej w kontekście pochówku. Traktowano ją jako bezpieczny sposób pozbywania się ciał krów, które padły na skutek szalejącej w tamtej dekadzie pryszczycy.

W 2008 roku Dean Fisher, lekarz z University of California, wpadł na pomysł, aby poddać rezomacji ciała dawców, gdy nie będą już potrzebne. – Ta metoda ma same plusy, wpływ na środowisko jest minimalny w porównaniu z kremacją czy pochówkiem ziemnym. Poza tym wodę pozostałą po akwamacji można zużyć jako nawóz ze względu na zawarte w niej składniki odżywcze – przekonuje Fisher. Od momentu uruchomienia w 2012 roku przez rezomator na kalifornijskiej uczelni przeszło już ponad 1,2 tys. ciał.

Sandy Sullivan podkreśla, że nie chodzi o to, by rezomacja całkowicie zastąpiła kremację i pochówki ziemne. Celem jej wprowadzenia jest poszerzenie wyboru dla klientów, natomiast w dalszej przyszłości rezomacja może stać się dominującą formą pochówku z przyczyn środowiskowych. 

W miarę zmian klimatycznych walka z zanieczyszczeniami powietrza będzie się nasilać. Odgórne ograniczanie kremacji będzie prawdopodobne, zwłaszcza jeśli istnieje czystsza alternatywa. – Na tak konserwatywnym rynku, jak rynek pogrzebowy, zmiany zawsze zachodzą wolno, ale zachodzą – zaznacza Sullivan.

Krajowe Stowarzyszenie Przedsiębiorców Pogrzebowych w USA już dawno poparło wprowadzenie rezomacji. „Z zadowoleniem przyjmujemy wszelkie legalne formy pochówku, które poszerzają wybór dla klientów” – napisała w swoim stanowisku organizacja.

Ciekawe, czy któraś z coraz liczniejszych organizacji funeralnych w Polsce powita większy wybór dla klientów z zadowoleniem.

Copyright 2023 | Realizacja: cemit.pl