Magazyn
branży pogrzebowej

Sztuczna inteligencja na cmentarzu

Rozmowa na czacie ze zmarłym tatą lub mamą, potem wyjście na miasto ze znajomymi, a wieczorem telefon do nieżyjącej babci, aby opowiedzieć jej, jak minął dzień? Brzmi nieprawdopodobnie, ale istnieją technologie, które to umożliwiają.

Jest coś głęboko ludzkiego w pragnieniu pamiętania o ludziach, których kochamy, a którzy odeszli. Zachęcamy naszych bliskich do spisania swoich wspomnień, zanim będzie za późno. Po ich odejściu umieszczamy ich zdjęcia na naszych ścianach. Odwiedzamy groby bliskich w dniu ich urodzin. Mówimy do nich tak, jakby tam byli. Ale rozmowa zawsze jest jednostronna.

W jednym z odcinków dystopijnego serialu „Black Mirror” bohaterka, nie potrafiąc poradzić sobie ze stratą męża, zamawia specjalną usługę. Sztuczna inteligencja na podstawie danych z internetu i wpisów w social mediach tworzy realistyczny klon ukochanego, który początkowo czatuje z nią na komunikatorze. Wraz z wprowadzanymi udoskonaleniami najpierw odtwarza jego  głos, dzięki czemu staje się możliwy kontakt telefoniczny. Następnie powstaje bioniczny robot będący kopią zmarłej osoby. Brzmi strasznie? Na rynku jest już kilka wciąż rozwijanych narzędzi, które pozwalają nam wcielić pomysły filmowców w czyn.

Dostępna jest też aplikacja głosowa HereAfter umożliwiająca rozmowę z cyfrową wersją zmarłego. Aby ją stworzyć, najpierw trzeba wypełnić ją danymi. W tym celu należy odbyć wielogodzinne sesje z daną osobą i zadać jej wiele pytań. Nigdy nie wiadomo, o czym będziemy chcieli porozmawiać. Stworzenie takiej wirtualnej repliki zajmuje kilka miesięcy, następnie można się nią komunikować za pomocą aplikacji Alexa na telefonie lub za pośrednictwem urządzenia Amazon Echo. – Chociaż sztuczna inteligencja nie może wyeliminować bólu spowodowanego stratą, z pewnością może sprawić, że przetrwają wspomnienia – mówi Rohit Prasad, wiceprezes Amazon Alexa. Aplikację można pobrać z ze sklepu Google Play i AppStore. Wersja testowa przez 14 dni jest bezpłatna.

Podobnie działa StoryFile, ale do głosu dodano obraz. Dzięki dużej ilości materiału wyjściowego i „nauczeniu się” program wybiera z dostępnych informacji najlepsze odpowiedzi. Żeby brzmiało to płynnie i naturalnie, już na etapie nagrywania, rozmowy są prowadzone według wielowątkowych scenariuszy, tak aby jak najbardziej przypominały normalną konwersację. Potem wystarczy, że zadamy podobne pytanie, a program dobierze odpowiednią odpowiedź. Jeśli sztuczna inteligencja jej nie znajdzie, poprosi o zadanie innego pytania – nie stworzy swojej.

Technologię przetestowano podczas pogrzebu mamy jednego z dyrektorów firmy. Po ceremonii na ekranie wyświetlono zdjęcie kobiety, która wygodnie siedziała w fotelu i była wyraźnie rozluźniona i zrelaksowana. 

Najpierw opowiadała o swoim życiu, potem odpowiadała na zadawane jej w czasie rzeczywistym pytania. Dowcipkowała, pozwalała sobie na dygresje. Eksperyment się powiódł, bo udało się osiągnąć efekt, jakbyśmy za pomocą kamery rozmawiali z żywą osobą.

Początkowo aplikacja StoryFile wykorzystywała technologię, aby dokumentować wspomnienia osób, które przeżyły Holokaust. Szybko jednak się zorientowano, że rozwiązanie może być też przydatne w biznesie (szkolenia, a nawet rekrutacje) i nadać się do użytku osobistego. Każdy może zakupić pakiet i korzystając z domowych narzędzi (kamerka i laptop), stworzyć własną opowieść i zapisać ją dla potomnych.

Aplikacje HereAfter i StoryFile pozwalają zachować pamięć o zmarłych, ale nie są w stanie zapewnić pełnych, różnorodnych rozmów. Za każdym razem, gdy zadamy to samo pytanie, uzyskamy dokładnie tę samą odpowiedź. Trudno więc mówić, że jest to normalna, naturalna rozmowa. Charlotte Jee z czasopisma „Mit Technolgy Review” stworzyła w HereAfter boty swoich rodziców. 

W artykule opisującym jej doświadczenia z testów mówiła, że dochodziło do dziwnych sytuacji, np. gdy jej wirtualna mama zagajała rozmowę od  „Dobrze, zaczynajmy. Jest tak wiele do omówienia. Moje dzieciństwo, kariera i zainteresowania. Od którego działu chcesz rozpocząć?”. Gdy na pytanie nie było wgranej wcześniej odpowiedzi, głos mamy mówił: „Przepraszam, nie zrozumiałam pytania. Możesz spróbować zapytać w inny sposób lub przejść do innego tematu?”. Nie obyło się też bez błędów, które testerkę wprawiały w osłupienie. Na przykład pewnego dnia robot taty zapytał ją, jak się czuje. Odpowiedziała: „Jestem dzisiaj smutna”. W odpowiedzi usłyszała radosne i optymistyczne: „To dobrze!”

Dlatego założyciele start-upu You, Only Virtual, chcą pójść krok dalej. Ich celem jest stworzenie spersonalizowanych botów, z którymi będzie można się komunikować poprzez wiadomości tekstowe, e-maile i rozmowy głosowe. Założyciel firmy stworzył już m.in. bot swojej matki. 

Pracował nad nim pięć lat, a spisany tekst zajmuje tysiące stron. Dzięki temu teraz, gdy mama już nie żyje, mężczyzna może rozmawiać z nią na czacie, a bot używa zwrotów typowych dla kobiety, myli się w tych samych miejscach, używa tych samych ulubionych emotikonów.

Część ludzi uważa, że słuchanie głosów bliskich po ich odejściu pomaga w procesie żałoby. Zdarza się, że ludzie słuchają na przykład wiadomości głosowych od kogoś, kto zmarł. Sztuczna inteligencja znacznie rozwinęła zdolność naśladowania określonych dźwięków i klonowanie głosu jest dziś stosunkowo proste. Duży rozgłos zyskało wideo autorstwa firmy Amazon, na którym widać małego chłopca słuchającego fragmentu „Czarnoksiężnika z krainy Oz” czytanego przez jego niedawno zmarłą babcię. Głos kobiety został odtworzony w oparciu o jej krótką wypowiedź nagraną za życia.

Wirtualny awatar może być cennym sposobem na pozostanie w kontakcie z kimś, kogo się kochało i straciło. Ryzykowne jest jednak przywiązywanie zbyt dużej wagi do technologii. Psycholodzy zwracają uwagę, że podobne programy mogą zakłócić proces żałoby, bo dzięki zaawansowanym technologiom będzie nam łatwiej wierzyć, że ukochana osoba wciąż z nami jest.

Są jeszcze inne zagrożenia. Każda usługa, która umożliwia stworzenie cyfrowej repliki kogoś bez jego udziału, wiąże się z kwestiami etycznymi dotyczącymi zgody i prywatności. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ludzie używali np. aplikacji HereAfter do tworzenia wirtualnych wersji żywych ludzi bez ich wiedzy. Nie ma prawa, które zabraniałoby tworzenia awatarów innych osób. A byłoby dziwne dowiedzieć się, że gdzieś istnieje wirtualna wersja mnie, która jest pod kontrolą kogoś innego. 

Copyright 2023 | Realizacja: cemit.pl